Składniki:
- Pół szklanki mleka kokosowego
- 1 łyżeczka kurkumy
- Pałka cynamonu (która potem zjadłam)
- 1/2 łyżeczki imbiru
- szczypta pieprzu
- 1/2 lub 1 łyżeczka oleju kokosowego
- 2 goździki
Podgrzać. Na koniec:
- Łyżeczka miodu
Kalorie: pierdyliard. A serio: a nie wcale nie aż tak
– pół szklanki to tylko 200 kalorii. plus olej, to razem ze 300 😛 nie wiem dlaczego mój żołądek zareagował całkowitą potrzebą zwrotki. Pół litra lodów grycan czyli 800 kalorii wchodzi bez problemu. Musi być, że za zdrowe ;P
Refleksje: Z mlekiem kokosowym jest strasznie ciężkie (? Tuczące? Indeks glikemiczny?) lub wiem jak to nazwać – w każdym razie chciało mi się rzygać przez godzinę potem. Więc w konfiguracji z mlekiem kokosowym, które jest samo w sobie bardzo tłuste polecam w ilości – filiżanka do espresso czy coś w tym stylu. Ja specjalnie zrobiłam z mlekiem kokosowym i zeżarłam zamiast czekolady. Zadanie spełniło – nie miałam ochoty żreć nic innego przez kolejne 2 godziny 😛 tak bardzo chciało mi się rzygać.
Przepis chyba stąd:
http://veganisland.pl/golden-milk-czyli-zlote-mleko/
Z tym że użyłam mleka kokosowego z puszki i dodałam więcej przypraw. Jak ktoś się nudzi to może czytać o tych wszystkich zbawiennych działaniach 😛